środa, 28 stycznia 2015

Jak dobrze przygotować się do matury z niemieckiego? Jak dobrze zdać rozszerzoną? Jakie książki warto przerobić?

W ferworze opisywania przeróżnych refleksji zapomniałam tak naprawdę o samej furtce prowadzącej nas na studia czyli o maturze. Sezon studniówek w pełni, niedługo potem rozpoczną się gorączkowe przygotowania do matur, ostatnie szlify i Godzina Zero. A potem od końca maja błogie lenistwo :) do maja jednak zostało jeszcze trochę czasu, więc zdążę podjąć temat przygotowań.
Niemieckiego zaczęłam się uczyć dopiero w liceum. Po trzech latach zdałam maturę podstawową na 100%, rozszerzenie zdałam na 86%. Wiem, że wynik z rozszerzenia mógłby być lepszy, ale jak na trzy lata nauki od podstaw to myślę, że jest całkiem niezły :) 

Jak się przygotowywałam i z czego korzystałam?
Przerabiałam kilka książek i wcale nie uważam, że potrzeba całego stosu grubych kobył (jak mawiała moja nauczycielka od polskiego), by dobrze zdać. Potrzeba przede wszystkim pracy własnej i duuużo samozaparcia :)
Jeśli chodzi o gramatykę to polecam Nowe repetytorium z gramatyki języka niemieckiego autorstwa Stanisława Bęzy. Porusza wszelkie najistotniejsze zagadnienia gramatyczne i do samej matury powinna być wystarczająca. Ewentualne braki czy potrzebę rozszerzenia niektórych tematów możemy uzupełnić szperając w necie. Warto też na bieżąco robić listę różnych spójników i struktur, którymi możemy zapunktować (dosłownie) na maturze nie tylko pisemnej, ale i ustnej. 

Jeśli chodzi o kwestię repetytoriów ogólnych to bardzo polecam repetytoria maturalne Direkt. Zarówno wersja podstawowa jak i rozszerzona jest naprawdę dobrze opracowana. Uważam, że to jedne z najlepszych repetyroriów na rynku, a solidne ich przerobienie daje naprawdę dużo. Do całości można dodatkowo dobrać jeszcze jakieś inne pozycje książkowe, ja korzystałam z repetytorium z wydawnictwa Omega, gdzie można znaleźć wiele przydatnych wskazówek. Książka jest naprawdę niezła, choć główna różnica między nią a Direktem jest taka, że Direkt zawiera jeszcze mini słowniczki z wyrazami z danego obszaru życia, a w Omedze wszystko skupia się bardziej na zadaniach samych w sobie. Niemniej jednak i Direkt i Omegę polecam :) 

Co jeszcze?
Bardzo istotne jest przerabianie starych testów. To pozornie taki suchy, utarty slogan, ale to właśnie stare testy dają najlepszy obraz sytuacji. Zadania są zazwyczaj podobne, a z pewnością podobny jest sam schemat. Dlatego warto przerobić testy jakieś 10 lat wstecz. Gdzie szukać arkuszy? Na stronach OKE. Klikamy TUTAJ, wybieramy interesujący nas rocznik i robimy test. 

Najwięcej problemów sprawiało mi słuchanie, więc oprócz płytek dołączonych do repetytoriów można się powoli zapoznawać z audycjami telewizyjnymi czy filmami po niemiecku. Najważniejsze jest samo osłuchanie, nawet jeśli niewiele zrozumiesz z tego, co usłyszysz to wierz mi, że słuchanie nawet trudnych tekstów pomaga. Kiedyś słyszałam o dziewczynce, która nauczyła się niemieckiego przez oglądanie bajek - historia prawdziwa. Inny przykład? nie znam hiszpańskiego w ogóle, ale oglądając hiszpańskie filmy czy seriale potrafiłam wyłapać pojedyncze słowa i już mogłabym sklecić jakieś bardzo podstawowe zdania. Co prawda nie mam pojęcia jak dane słowo się pisze, ale umiem je poprawnie wymówić i wiem co znaczy. Właśnie dlatego polecam słuchanie różnych rzeczy. Jeśli chcesz sobie zafundować coś hardkorowego to włącz krótkie wiadomości niemieckie, np 100 Sekunden na Tagesschau czy ZDF Heute. Zobaczysz ogromną różnicę po kilku miesiącach regularnego oglądania takich krótkich programów :) 

Potrzebujesz wyższego levelu? :) zajrzyj do wpisu o przygotowaniu się językowo do studiów w Niemczech! KLIK :)

Z ważniejszych rzeczy chyba tyle :) powodzenia!  

P.S: polecam też: TEN blog:) 

2 komentarze:

  1. Popieram, popieram, repetytorium Bęzy jest mistrzowskie! :-) Direkt też daje radę.
    Ja korzystałam jeszcze z zielonego Longmana, ale to w szkole, a nie konkretnie z własnej woli ;p Jak na maturę podstawową, to ujdzie, ale szału nie ma... Ale w sumie zależy, jakie kto ma wymagania i ile chce się nauczyć ;p
    No i sporo czasu spędziłam też nad jakimś repetytorium maturalnym (rozszerzenie), którego nazwy za nic przypomnieć sobie nie mogę, ale pamiętam, że było wściekle różowe, no i całkiem miło się z nim pracowało :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, moja matura była już dość dawno temu i nie mogę sobie przypomnieć czy to akurat z takiego repetytorium korzystałam, ale było bardzo podobne...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com