wtorek, 10 lutego 2015

Dekalog szczęśliwego człowieka. Dziesięć zasad, które od jakiegoś czasu próbuję wdrożyć w swoje życie.

1. Nie czekaj na gwiazdkę z nieba
Kiedyś byłam wielkim narzekaczem. Narzekałam ciągle i na wszystko. Bo to, tamto, siamto. Dzisiaj może nie jestem do końca wyleczona z tej przypadłości, jednak stale walczę z narzekactwem. Kiedy tylko mogę to biorę sprawy w swoje ręce. Przestań czekać aż wygrasz w totolotka i spełnisz jakieś swoje marzenia. Zacznij spełniać małe cele już dziś. Może nigdy miliony nie wpadną w Twoje ręce, ale robiąc coś dla siebie i pracując nad sobą przynajmniej nie stracisz czasu na narzekanie, które zazwyczaj do niczego nie prowadzi. Działaj!

2. Przestań zazdrościć
Zazdrość jest jak plaga. Nie, zazdrość jest jak straszna choroba. Bo ta Baśka kupiła najnowszy model smartfona, że ją stać! Bo Gośka ma super chłopaka, a ja nie... Jasne, one mają różne rzeczy. Mieć, mieć, mieć - jedno i to samo. On ma, ona ma, oni mają, Ty masz, a ja NIE mam, bla bla bla... Ludzie uwielbiają odmieniać ten czasownik. Jeśli naprawdę zazdrościsz ludziom, że mają nie wiadomo co to siądź teraz na spokojnie i weź kartkę do ręki, naszykuj też długopis. Zastanów się: czy masz osoby na jakie zawsze możesz liczyć? Czy masz rodzinę, która nie jest bez skazy, ale jednak jest? Czy masz gdzie mieszkać? Masz co jeść? Czy czujesz się bezpieczny? Ty też masz wiele rzeczy. Nie wszystko, co materialne musi się zawsze wysuwać na pierwszy plan, choć niestety bardzo często nasze myśli kierują się w stronę materializmu.
Kiedy zapiszesz na kartce wszystko co masz wyobraź sobie jak powoli tracisz każdą ze wspomnianych rzeczy. Powolutku, po jednej, raz za razem, aż do ostatniej na Twojej liście... I doceń, że żyjesz. Możesz jeszcze wiele mieć i wiele zmienić. 

3. Porównywanie to droga donikąd 
Ktoś inny jest lepszy, ładniejszy, ma lepsze oceny, więcej zdolności i tak dalej. Ten punkt łączy się w pewien sposób z punktem numer dwa. Porównywanie się totalnie nie ma sensu. Nie jesteśmy identyczni. Jesteśmy inni. Różnimy się, więc porównywanie do niczego nie prowadzi. A, no i tutaj dochodzi kwestia gustu. A gust jest jak tyłek, każdy ma swój. Bardzo dobitnie to widać jeśli chodzi o kwestie urodowe: to, że Ty masz siebie za grubą to wcale nie znaczy, że dla innych nie jesteś po prostu kobieca, kanony piękna są często zależne od Patrzącego ;) tak samo to, że szalenie podoba Ci się jakiś chłopak i masz go za super przystojniaka to wcale nie znaczy, że dla innej dziewczyny nie będzie on tylko zarozumiałym elegantem o przeciętnej urodzie. 
Cokolwiek robisz, dąż do (naj)lepszej wersji samego siebie. Nie do ideału, który masz w głowie, bo zobaczyłaś go w zeszły piątek w gazecie. Ideały nie istnieją.

4. Znajdź swoją pasję 
Życie ludzi bez pasji jest smutne. Siedzą godzinami na fejsbukach, przeróżnych innych stronach i śledzą każdy krok innych. Lajkują i obserwują cudze łole godzinami. Taki mamy klimat? No tak, współczesny klimat, gdy najlepszym spędzeniem wolnego czasu jest bezproduktywne siedzenie na fejsbuniu, najlepiej z paczką czipsiorów w zanadrzu. A dałoby się inaczej wykorzystać ten czas. Bieganie, jakieś DIY, może taniec albo rozwijanie zdolności graficznych... Przykłady można by mnożyć i mnożyć. Trwonienie czasu nie jest super, ale zdobywanie nowych zdolności już tak. Sama mam kilka pasji, które chciałabym rozwijać. Wychodzi różnie, ale staram się i się nie poddaję. Jestem z pokolenia, które miało normalne, aktywne dzieciństwo. Spotykanie się z dzieciakami z sąsiedztwa, zabawy w chowanego, jakieś zabawy w piaskownicy i inne takie. Nie było miejsca na nudę, a ograniczało nas tylko podwórko. I zawsze dziwnym trafem z domu ginęły stare garnki czy miski ;) no cóż, w czymś trzeba było ugotować tej lalce zupę. To nic, że zupa składała się tylko z kranówki spod domu. Dziś dla wielu dzieciaków idealne popołudnie to popołudnie spędzone na graniu w najnowszą strzelankę. Komputery i Internet znacząco ułatwiły życie, ale i ukradły część prawdziwego dzieciństwa. 
Żyjemy szybko, ale nie popadajmy w paranoję. Czasem jest dobrze się po prostu wyłączyć. Odpocząć, zapomnieć o social media, posiedzieć pod kocem czy poobserwować gwiazdy w ciepłą, letnią noc. Oddychaj głęboko i wycisz się. 

5. Pracuj nad sobą 
I to w wielu sferach życia. Stawiaj sobie poprzeczkę wysoko. Żyj, ciesz się życiem, dbaj o to, by za jakiś czas móc powiedzieć: "Było ciężko, ale wiele się nauczyłam i wiele mi to dało". Im jestem starsza, tym bardziej cenię ludzi którzy sami zapracowali na własny sukces i na to co mają, na to co udało im się osiągnąć. Jak byłam małą kruszyną to zbierałam kieszonkowe na jakieś drobne rzeczy, wtedy nawet zakup za 20zł był dla mnie jak nabytek za milion dolarów ;) i czułam dumę, że na coś udało mi się uzbierać, że nikt nie dał mi od razu tej kwoty tylko zbierałam, zbierałam i uzbierałam. Dziś też zbieram, na torebkę. Mogłabym powiedzieć rodzicom, że chcę mieć tę konkretną torebkę za 50 czy 100zł, więc pewnie by mi dali na nią pieniądze. Ale chcę uzbierać sama i nie zapominać o oszczędzaniu, bo to dobry nawyk. Oszczędzając na nią nie wydaję pieniędzy na niepotrzebne pierdoły, bo wiem, że jak kupię trzynasty krem do twarzy z przepięknym, naturalnym składem to być może nawet nie zdążę go zużyć przed terminem ważności z racji posiadania dwunastu innych. No i ten zakup torebki odsuwający się w czasie... Nie, nie, nie. Zero kompulsywnych zakupów, oszczędzam. A przy okazji ćwiczę silną wolę! 

6. Każdego dnia dziękuj za to, co masz 
Tego nauczyłam się tracąc bardzo bliską mi osobę. Dziś już nie porozmawiamy, nie dotknę jej spracowanej, spierzchniętej dłoni. Brakuje mi nawet tego, że już nie zaczniemy się spierać o to, że to na pewno ja znowu przełożyłam jej chustkę na inne miejsce. 
Dziś umiem się cieszyć z tego, co mam. Dbam o tych Najważniejszych, Najbliższych. Nie zapominam o tym, co dla mnie naprawdę ważne. Jestem niesamowicie szczęśliwa z każdej sekundy mojego zwykłego życia, bo mam bardzo dużo. Rodzina, najbliżsi przyjaciele, spokój ducha. To według Ciebie mało? 

7. Nie zapominaj, że kiedyś patrzyłeś na świat oczami dziecka 
Dziecko kojarzy się z czymś niewinnym, z brakiem intryg. Im dalej w las, tym więcej drzew, później życie się tylko komplikuje. A od osiemnastki wzwyż to już w ogóle wydaje się, że całe to życie to sieć powiązań, układów i kłamstw. Pamiętasz jak byłeś dzieckiem? Idź przez życie z pozytywnym spojrzeniem na świat. Uśmiechaj się dużo. To nic nie kosztuje. Małe dziecko potrafi cieszyć się z drobnostek, drobnych rzeczy. Ty też powinieneś sobie przypomnieć jak to było. Może nie będzie Ci nigdy dane spacerować po czerwonym dywanie, w blasku fleszy i szpilkach od Louboutina. Ciesząc się z małych rzeczy poczujesz, że Twoje życie jest wyjątkowe. Zasługujesz na to, co najlepsze, ale to właśnie drobnostki tworzą rzeczywistość. Zrób z Instagrama pożytek: rób codziennie jedną fotkę i zamieszczaj na Insta. Herbata, pogoda za oknem, to co kupiłaś - po miesiącu zobaczysz, ile fajnych rzeczy miało miejsce.

8. Stop oszukiwaniu samego siebie 
Są takie znajomości, takie sytuacje i tacy ludzie, z którymi czujemy się źle. I tak się czas leci, nie umiemy się wyrwać z toksycznej relacji, która jest jak guma do żucia przyklejona do podeszwy. Czasem się boimy, że a może ta decyzja skrzywdzi drugą osobę, może poczuje się urażona, może jeszcze coś. Zastanów się, czy tej drugiej osobie naprawdę zależy na znajomości z Tobą? Jaki to ma wpływ na Twoje życie? Czy dla tej osoby Ty w ogóle się liczysz? Spójrz na wszystko z boku, z innej perspektywy. A jeśli dojdziesz do wniosku, że ta znajomość Cię krzywdzi to po prostu się z niej wyrwij. To nie jakieś kajdany na całe życie, żeby kisić się w "przyjaźni" z osobą, która nic nie daje od siebie, a potrafi tylko brać. Więcej wcale nie znaczy lepiej. Myślisz, że trzysta osób w znajomych na Facebooku da Ci szczęście? Na ilu z nich tak naprawdę możesz liczyć? Aha, no i żeby nie było: każda relacja to dwie strony, więc warto też się przy okazji zastanowić, jaki Ty sam jesteś dla ludzi. I to nie tylko dla tych, których określasz mianem przyjaciół. Dla wszystkich ludzi.

9. Porażki traktuj jak drogowskazy w drodze do celu 
Moje życie nie jest usłane różami, a samej siebie nie mam za jedyną i nieomylną wyrocznię. Daleko mi do lajfstajlowego Czterdzieści i Cztery. Nie wszystkie moje decyzje były dobre, nie z każdego mojego kroku jestem dumna. Zawsze jednak staram się wyciągać ze wszystkiego lekcje. Przestań obwiniać otoczenie za to, co Cię spotyka. Niepowodzenie to nie koniec świata, to tylko jeden z przystanków na Twojej życiowej drodze. Upadasz? Jesteś w dołku? Wcale nie przegrałeś. Przegrasz wtedy, gdy się nie podniesiesz. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. 

10. Zaakceptuj siebie, ale nie bądź zarozumiały 
Człowiek uczy się całe życie, taki tam z pozoru suchy banał. Uwierz, że nie jesteś gorszy od innych. Pamiętaj, że zasługujesz na wiele dobrego. Przestań srogo patrzeć na samego siebie. Nie jesteś idealny, bo ideałów nie ma, ale spójrz na swoją osobę odrobinę łaskawszym okiem. Czasem to my sami jesteśmy swoimi największymi wrogami i przeciwnikami. Wszystko zaczyna się w głowie, a jak sobie coś wmówisz to ciężko to będzie wyplenić. Pokochaj najpierw samego siebie, a potem zacznij lubić cały otaczający Cię świat.

Do roboty! When you change nothing, nothing will change. 

4 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że Twoje zasady są bardzo uniwersalne i myślę, że każdy może je zastosować. Czasami nie zdajemy sobie sprawy ile już mamy i jak można uczyć się na własnych błędach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) rzeczywiście nasze własne błędy są dla nas najlepszym materiałem do nauki.

      Usuń
  2. "Cokolwiek robisz, dąż do (naj)lepszej wersji siebie." Dziękuje za te zdanie. Jest piękne i wartościowe. Myślę, że zostanie ze mną na dłużej. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com