poniedziałek, 29 czerwca 2015

Życie moje? Sen wariata ;)

Czerwiec jest dla mnie naprawdę okrutnie ciężki. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że chyli się ku końcowi. Nie pomógł fakt, że przybyło mi oficjalnie lat, nie pomogły cotygodniowe zakupy kwiatów... Sypało się wszystko i po kolei. W takich sytuacjach zawsze zmywam się gdzieś, gdzie mogę być sama z moimi myślami. Bo tylko ja sama mogę sobie wszystko poukładać w głowie na nowo. 

Większość dobrych rzeczy w moim życiu zyskałam przez impuls :) jedna sekunda doprowadzała często do skutku wielotygodniowe plany czy nieśmiałe marzenia. No a że newsletterów mam zamówionych jak mrówków to musiało się coś ciekawego wydarzyć. No i się wydarzyło. W pięć minut zdecydowałam, że jadę na weekend do Gdańska! :) a wszystko zaczęło się od biletów Polskiego Busa, 14zł w jedną stronę. Za 28zł pojechałam i wróciłam. Szukanie noclegu zajęło mi dużo dłużej, bo niestety moje pojęcie o mieście i jego ulicach było zerowe i przy każdej nazwie ulicy sprawdzałam odległość od dworca i centrum :D w końcu zaplanowałam wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Nie, wróć... Ja niczego poza przejazdem nie zaplanowałam! 

Dojechałam do hostelu, zameldowałam się, rozpakowałam i poprosiłam o mini mapkę. I przez dwa dni byłam poza zasięgiem całego świata, no prawie ;) przynajmniej miałam czas na przemyślenia. I na zwiedzanie!



























kartka na pamiątkę:


No i najważniejsze: spokój ducha i powzięte postanowienia zmian. I pracy nad sobą, bo bez tego żadnych zmian by nie było. 

Buziaki!

2 komentarze:

  1. Wspaniały wypad! Zazdroszczę Ci tego impulsowego działania! Ja jak nie zaplanuje to choruję z napięcia.. Ech :(

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com