środa, 18 maja 2016

Moje plany na ten rok, a właściwie na pół roku, które przed nami

Podobno lepiej późno, niż wcale... Lepiej w maju niż wcale. O małych planach 2016.
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że przejście z 2015 w 2016 minęło mi niemal bez postanowień i planów. I muszę przyznać, że czuję się z tym dziwnie, więc temat nadrabiam. :) 

1. Wyhodować 10 cm włosów
Jako zaawansowana włosomaniaczka powinnam chyba wymienić listę mazideł i wcierek, których będę używała, aż dorobię się końskiego ogona godnego Roszpunki (swoją drogą wiedzieliście, że to baśń Braci Grimm? Germanistyka już zawsze będzie mnie prześladowała). Cóż, muszę w tym miejscu przyznać, że włosy od grudnia fryzjera nie zaznały. Zgodnie z nową filozofią podcinam je tak często, jak tego potrzebują. Podetnę w czerwcu. Chyba...
Co będę robiła, by centymetrów przybyło? Na pewno skupię się na większej ilości warzyw i owoców w diecie, a poza tym coś tam będę wcierała w tę skórę głowy. A jakże. 

2. Skupić się na studiach, pracy magisterskiej i tematyce mojego obecnego kierunku
Kiedy zmienia się specyfika studiów to wraz z nią zmienia się tak naprawdę wiele. Trafiłam na kierunek, który dobitnie uświadomił mi, co chcę w życiu robić, a jeszcze dobitniej, czego nie chcę w życiu robić. ;) choć magisterka to tylko dwa lata, to ja chcę z mojego kierunku chłonąć tyle, ile się tylko da. 

3. Pozostawać w kontakcie z filologią, ale solidnie odsunąć ją na dalszy plan
Choć z filologią nie mam nic wspólnego i jestem bardzo daleka od kontynuowania studiów filolo, to jednak zależy mi na utrzymaniu kontaktu z językiem. Nadal łatwiej mi wytłumaczyć dane niemieckie słówko po niemiecku (za dużo Dudena) niż po polsku, ale z ręką na sercu muszę przyznać, że nieużywanie tych wszystkich mądrych pojęć ze studiów prowadzi do ich rychłego zapomnienia. A ja nie chcę całkowicie zapomnieć. 

4. Wrócić do dbania o siebie
Wbrew pozorom to punkt najtrudniejszy do zrealizowania ze wszystkich czterech. Ostatnimi czasy chodzę non stop zmęczona i nie mam nawet siły myśleć o zakupach, a co dopiero o gotowaniu. Tak, przyznaję - mam za dużo na głowie. Ogarnięcie pracy, "wolontariatu", studiów zaocznych i poświęcenie czasu najbliższym pochłania mnie w niemal stu procentach. Gotowanie i blogowanie odsunęłam na jakiś czas na dalszy plan.
Już nie wiem który raz obiecuję sobie, że pora wrócić do dbania do siebie, ale wcale mi to nie wychodzi. Może gdy publicznie zadeklaruję, że muszę wrócić to będzie łatwiej ;)


I właściwie tyle. Niby tylko cztery punkty, ale po zadbaniu o ich realizację będę naprawdę zadowolona. A jak u Was z postanowieniami na ten rok? Działacie czy praktykujecie odjutronizm stosowany? ;)


Pozdrawiam, 

J.

3 komentarze:

  1. Ty weź mnie dopisz do tej listy bo inaczej pewnie znowu spotkanie nam nie wyjdzie :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Jeśli ktoś jest zainteresowany studiami w UK to jutro odbędzie się spotkanie ze studentem jednego z Unis w Leicetser. Spotkanie odbywa się w Krakowie o godzinie 17. Więcej info u mnie http://studianawyspach.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! Życzę powodzenia w dążeniu do wyznaczonych sobie celów ;) Wyznaczenie sobie takich planów na najbliższy czas to na prawdę świetna sprawa - łatwiej wtedy dąży się do upragnionych celów - ja na razie założyłam sobie, że w najbliższym roku podszkolę się z języka angielskiego ! ;) Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com