niedziela, 16 października 2016

Nie musisz się na wszystkim znać

Od kiedy Internety stały się tak popularne, właściwie zewsząd jesteśmy bombardowani jakimiś wiadomościami. Że to, że tamto, że manifestacja, że strajk, że wymyślili nową szczepionkę itd. Dobre, czy złe wiadomości - siłą rzeczy dopływają do nas. Jedne przyswajamy, inne nie. Czy naprawdę musimy w kółko mieć rękę na pulsie? Czy musimy wszystko wiedzieć i na wszystkim się znać? 

Może tym wstępem zbudowałam dość szeroki kontekst, ale kiedyś męczyły mnie wszechobecne rozmowy o rzeczach / tematach popularnych. Wyskakujący z lodówki celebryta, z margaryną czy olejem w ręku. Strajki, protesty, manifestacje. Przesiąknięcie tym wszystkim naprawdę potrafi zmęczyć, zwłaszcza gdy widzimy, ile agresji i wrogich dyskusji budzi w społeczeństwie dany temat. Czasem do szczęścia po prostu potrzebujemy tego, by nie przychodziło uczucie zmęczenia materiału. 

To nie tak, że nie powinniśmy mieć własnego zdania. Z drugiej strony to też nie tak, że musimy ostentacyjnie, wręcz agresywnie je wyrażać. Szanujmy się. 

Jak byłam młodsza, to miałam straszny kompleks o nazwie "Nie znam się". Dziś chce mi się śmiać, bo bez problemu umiem się przyznać, że niestety nie znam się na samochodach. Nie znam się też na spawarkach i na tysiącu innych rzeczy. I nie zapowiada się, żebym osiągnęła jakąś wiedzę w tych tematach. Nie mam żadnego problemu, by przyznać się w towarzystwie, że dany temat jest mi po prostu obcy. 

Nie muszę też siedzieć non stop w necie i młócić każdej zamieszczonej informacji prasowej ani każdego wpisu na portalu plotkarskim, by mieć o czym gadać ze znajomymi. Jeśli ktoś mnie oświeci w jakimś temacie - super, chwała mu za to! Nie znaczy to jednak, że mam się czuć gorsza, bo nie słyszałam o złotym pociągu. 

Dlaczego ludziom tak trudno się przyznać, że czegoś nie wiedzą albo o czymś nie słyszeli? Po co urządzać szpan i udawać, że ma się o czymś pojęcie? Tak samo jak wiedza jest rzeczą naturalną, tak dla mnie jej brak w danych obszarach również. Nie jesteśmy omnibusami. 


Zrozumienia więcej, zrozumienia... 


Dobrego wieczoru, 

J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com