I co się szykuje w sezonie 2016/2017?
Chłodny, wrześniowy poranek. Na klawiaturze wystukuję kolejne słowa. Kilka godzin spędziłam na rozpisywaniu obowiązków z najbliższych miesięcy, a i tak nie spisałam wszystkiego. Wiem jedno - ten rok da mi ostro do wiwatu.
Mój standardowy miesiąc w sezonie 2015/2016 dzieliłam między:
1) Pracę na etacie
2) Studia zaoczne ze zjazdami co drugi tydzień
3) Aktywności w wolne weekendy: krótkie wyjazdy, odwiedziny gości, wizyty u rodziny i ogółem wszystko, co chciałabym zrobić mając jeszcze legitymację studencką. Najpierw dłuższa dygresja na temat legitymacji: od czasu wzięcia do ręki mojej pierwszej legitymacji właściwie przywykłam do tego, że ta legitymacja zawsze jest w moim portfelu. Czas jednak pędzi nieubłaganie, a od matury minęło kilka dobrych lat, więc trzeba przyznać otwarcie - w moim przypadku te studenckie przywileje długo nie potrwają ;)
CO JUŻ ZROBIŁAM MAJĄC NA UWADZE ZNIŻKI
Poza zwiedzaniem wszelkich możliwych miejsc, typu ogród botaniczny, ZOO, mam nadzieję odwiedzić przynajmniej miasta wojewódzkie w Polsce, choć nie wszystkie i nie na hurra ;) tylko wybrane. Póki co było mi dane zwiedzić: Gdańsk, Lublin, Kielce, Kraków, Warszawę, Katowice, Wrocław... Moja noga stanęła w Opolu, jednak tam się tylko przesiadałam. Legitymację muszę niestety oddać przed obroną magisterki, a w związku z wieloma aktywnościami, to raczej sobie w tym roku za bardzo nie pojeżdżę, ale kto wie, może akurat się uda? Chciałabym na pewno zobaczyć w 2017 roku Szczecin.
JAKI BĘDZIE ROK AKADEMICKI 2016/2017 DLA MNIE?
W sierpniu postanowiłam, że marzenia nie mogą czekać i stąd do mojego miesiąca chce wcisnąć jeszcze coś, co da mi poczucie kroczenia drogą do marzeń.
Do całości dołożyłam... studia podyplomowe, bo zjazdy mi się niemal nie pokrywały w pierwszym semestrze. W drugim - zobaczymy.
Jak sprawy będą się miały od października? Dziś już wiem, że mój czas do końca tego roku kalendarzowego będzie mocno napięty. Od poniedziałku do piątku praca, prawdopodobnie z nadgodzinami, bo okres wrzesień - grudzień to w mojej branży żniwa. Patrząc po weekendach, to do połowy grudnia będę już po zjazdach z magisterki i zostaną mi dwa zjazdy z podyplomówki. Dodajmy do tego rok, w którym będę pisała pracę magisterską... Będzie wesoło. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana :) stopień mobilizacji: najwyższy!
Mając przed sobą jeszcze niecały miesiąc do roku akademickiego chcę w pełni odpocząć. Naładować baterie, odnaleźć dla siebie czas i planować na tyle, by wziąć pod uwagę wszystkie ewentualności, które jestem w stanie przewidzieć. Nie odpoczywam tak znowu biernie - dużo czytam, na przykład Finansowego ninję ;)
Do całości dołożyłam... studia podyplomowe, bo zjazdy mi się niemal nie pokrywały w pierwszym semestrze. W drugim - zobaczymy.
Jak sprawy będą się miały od października? Dziś już wiem, że mój czas do końca tego roku kalendarzowego będzie mocno napięty. Od poniedziałku do piątku praca, prawdopodobnie z nadgodzinami, bo okres wrzesień - grudzień to w mojej branży żniwa. Patrząc po weekendach, to do połowy grudnia będę już po zjazdach z magisterki i zostaną mi dwa zjazdy z podyplomówki. Dodajmy do tego rok, w którym będę pisała pracę magisterską... Będzie wesoło. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana :) stopień mobilizacji: najwyższy!
Mając przed sobą jeszcze niecały miesiąc do roku akademickiego chcę w pełni odpocząć. Naładować baterie, odnaleźć dla siebie czas i planować na tyle, by wziąć pod uwagę wszystkie ewentualności, które jestem w stanie przewidzieć. Nie odpoczywam tak znowu biernie - dużo czytam, na przykład Finansowego ninję ;)
J.
Uff! Będzie się działo :D Trzymam kciuki by wszystkie plany wypaliły i żebyś Ty przez przypadek przy tym wszystkim się nie wypaliła ;)
OdpowiedzUsuńBuziaków moc!
Ja żech jest Finansowy Kung Fu Pan da, a to już o cios lepiej.
OdpowiedzUsuń