W dzisiejszym świecie codziennie stykamy się z nowymi aplikacjami. Ciągle nowe, coraz to lepsze i wygodniejsze programy zaczynają powoli przejmować część kontroli nad naszym życiem. Milion przypominaczy, list zakupowych czy budzików reagujących na nasze ruchy podczas spania powoli zaczyna porządkować nam życie. Na zakupy? Z aplikacją Lista zakupów. Dodatkowe opcje? Informacja o nowych gazetkach. Trwonienie czasu w necie? No way, aplikacja przypomni Ci ile już zmarnowałaś czasu. I tak dalej, i tak dalej. Pośród tego wszystkiego jest Instagram...
Instagram - mój słoik szczęśliwych chwil!
Bo jak już być współczesną to na bogato. Znacie Anię, która maluje? To właśnie ona jest autorką pomysłu jak zachować szczęśliwe chwile. Pierwotny pomysł zakłada wrzucenie karteczki do słoika - ja to zmodyfikowałam i rozbudowałam ;) od początku 2015 roku obiecałam sobie, że każdego dnia zrobię przynajmniej jedno zdjęcie na Instagrama. I tego postanowienia się dzielnie trzymam, od początku 2015 roku tych zdjęć mam całkiem sporo.
I to właśnie te małe rzeczy sprawiają, że życie ma sens :) a ja jestem niesamowicie szczęśliwa z każdej jego sekundy.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy działo się bardzo wiele, niekoniecznie dobrego. Z tych największych zmian mogę wymienić: przeprowadzkę, nową pracę, zerwanie starych (niekoniecznie dobrych) znajomości z osobami, które ciągnęły mnie tylko i wyłącznie w dół. Rozwinęłam skrzydła, zaczęłam żyć bardziej na własny rachunek i choć nie raz i nie dwa dostałam od życia po tyłku to staram się jak mogę, by dać z siebie wszystko. By uczyć się ciągle więcej. By wszystko robić lepiej, solidniej, mądrzej. Ogólnie - by pracować nad sobą każdego dnia. Życie to wyzwanie, a nie walka ze z góry ustawionym wynikiem.
Trzymajcie się ciepło :)
I to właśnie te małe rzeczy sprawiają, że życie ma sens :) a ja jestem niesamowicie szczęśliwa z każdej jego sekundy.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy działo się bardzo wiele, niekoniecznie dobrego. Z tych największych zmian mogę wymienić: przeprowadzkę, nową pracę, zerwanie starych (niekoniecznie dobrych) znajomości z osobami, które ciągnęły mnie tylko i wyłącznie w dół. Rozwinęłam skrzydła, zaczęłam żyć bardziej na własny rachunek i choć nie raz i nie dwa dostałam od życia po tyłku to staram się jak mogę, by dać z siebie wszystko. By uczyć się ciągle więcej. By wszystko robić lepiej, solidniej, mądrzej. Ogólnie - by pracować nad sobą każdego dnia. Życie to wyzwanie, a nie walka ze z góry ustawionym wynikiem.
Trzymajcie się ciepło :)
Ale świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńŻycie to dar , którego często nie doceniamy....Zycie stanie się tym co z nim zrobimy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z różowej chmurki:):)
pięknie to wygląda - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! O słoiku dobrych chwil też słyszałam, ale czemu w dobie internetu nie sięgnąć po bardziej nowoczesne narzędzia, co nie? :D
OdpowiedzUsuńWyjątkowo pomysłowe ! :D
OdpowiedzUsuńJak to się mówi "The simple things in life are the best"
OdpowiedzUsuńI to jest świetne nastawienie
OdpowiedzUsuń