Czerwiec - miesiąc, który zaczął się drogą pod górę i nic nie zapowiada się, by skończył się inaczej. No i co w tej sytuacji? Poza myślami w stylu Czerwcu skończ się właściwie nic się nie zmienia. Jest coraz gorzej.
Nadal trwam w tym wszystkim, co chciałabym za sobą na zawsze zostawić.
Dożyłam dnia, gdy według mnie szklanka jest do połowy pusta. I sama widzę, jak daleko jestem od powrotu do stanu gdy jest do połowy pełna.
Nie siadłam na podłodze, nie opuściłam rąk w geście poddania się, nawet nie zaczęłam niczym rzucać. Tylko zawzięłam się jeszcze bardziej, by dać z siebie wszystko i przynajmniej próbować jakoś wybrnąć z tego, co... zgotowałam sobie chyba ja sama.
Czas wypić to nawarzone piwo. Raz dwa i do przodu. :)
Nadal trwam w tym wszystkim, co chciałabym za sobą na zawsze zostawić.
Dożyłam dnia, gdy według mnie szklanka jest do połowy pusta. I sama widzę, jak daleko jestem od powrotu do stanu gdy jest do połowy pełna.
Nie siadłam na podłodze, nie opuściłam rąk w geście poddania się, nawet nie zaczęłam niczym rzucać. Tylko zawzięłam się jeszcze bardziej, by dać z siebie wszystko i przynajmniej próbować jakoś wybrnąć z tego, co... zgotowałam sobie chyba ja sama.
Czas wypić to nawarzone piwo. Raz dwa i do przodu. :)
Chcesz pogadać?
OdpowiedzUsuńKochana trzymam kciuki ,żeby było dobrze. Lipiec będzie lepszy - całuje :*
OdpowiedzUsuńŻyczę więcej optymizmu i czekam na kolejne studenckie zapiski
OdpowiedzUsuńoptymizm to podstawa :D
OdpowiedzUsuń