piątek, 31 grudnia 2021

Migawki 2021

Oto ma się ku końcowi 2021. Rok zmian. 

STYCZEŃ
Miesiąc wyjątkowo stacjonarny. Żadnych planów. Jedna drobna wizyta w województwie śląskim. Bardzo intensywnie służbowo. I nie tylko służbowo.

LUTY
Zimno, śniegi i otwarte teatry i muzea. W lutym szczęśliwie udało mi się dotrzeć do Muzeum Neonów na warszawskiej Pradze. Był to krótki spacer, bo samo muzeum jest niewielkie, ale warto :) udało się także odwiedzić Teatr Kamienica, w którym byłam po raz pierwszy i obejrzałam "Blef". Kiedy pracuje się w korporacji, to zawsze jest to ciekawe doświadczenie oglądać "korporacyjne anegdotki". I praca w trybie home office wcale temu nie umniejsza ;)

Dodatkowo spontanicznie pojechałam do Katowic i po raz kolejny odwiedziłam Muzeum Śląskie, które niezmiennie bardzo polecam :)

MARZEC
Chyba najnudniejszy dla mnie miesiąc tego roku. Najbardziej stacjonarny. Nie działo się dosłownie nic.

KWIECIEŃ
Ach, kwietniu! Udało mi się odwiedzić Łódź. I nie powiem, tęskniłam :) Park Klepacza jest wtedy przepięknym kwiatowym dywanem. Cudo :) nie omieszkałam również pospacerować po centrum, zobaczyć Pasażu Róży czy Piotrkowskiej.

MAJ
W maju miałam śląskich gości. I to była wizyta z intensywnym grafikiem, bo udało się odwiedzić Stację Muzeum czyli Muzeum Kolejnictwa. Wróciłam z przytupem na siłownię i działałam z zaplanowanym celem. 

CZERWIEC
Zmiana kodu czyli urodziny :) czerwiec zawsze kojarzy mi się z tym samym. Byłam na dwóch wspaniałych koncertach. O kim mowa? Dawid Podsiadło na warszawskim Torwarze oraz Krzysztof Zalewski w Palladium i jego Zabawa Tour.

LIPIEC
Odwiedziłam moją rodzinną Lubelszczyznę oraz Szumy nad Tanwią. Odwołałam dwutygodniowy urlop. Odpoczęłam. Wyciszyłam się. Złożyłam wypowiedzenie w pracy, którą bardzo lubiłam, ale zadecydowały inne czynniki. 

SIERPIEŃ
Ten miesiąc przyniósł mi wiele zaskoczeń, jakim był m.in. krótki "urlop" i przymus odpoczynku stacjonarnego. Kilka dni bez siłowni i wychodzenia z domu solidnie przypomniało mi o tym, jakim luksusem jest wolność i zdrowie. 

WRZESIEŃ
Zmieniłam pracę. To już piąte miejsce w mojej karierze zawodowej. Kompletnie nowa branża i nowy zestaw obowiązków. Dotarłam do Teatru Capitol i obejrzałam Kochane pieniążki. No i wybrałam się na wystawę Cosmos Discovery i to był prawdziwy kosmos :)

PAŹDZIERNIK

Poniekąd coroczną, jesienną tradycją stało się zwiedzanie Dolnego Śląska. Tym samym znowu udało mi się dotrzeć tam, gdzie mnie jeszcze nie było. Nawet można powiedzieć, że byłam w Czechach, bo moja noga stanęła na Śnieżniku.

LISTOPAD
W listopadzie zawsze podsumowuję rok. Co się udało, co nie, co należy poprawić, co mnie zaskoczyło i zadaję  sobie samej pytanie "Quo vadis?". Z początkiem miesiąca znów odwiedziłam teatr i tym razem był to Teatr 6. Piętro i sztuka "Niezwyciężony". Po spektaklu powiedziałam tylko jedno zdanie: To było mocne. 
Noooo i to szczególny miesiąc, ponieważ właśnie wtedy rozpoczęłam kurs trenera personalnego. Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że moje życie i pasja potoczą się w tym właśnie kierunku, ale poczułam że to już ten moment. Rok 2021 był wieloma tygodniami intensywnej pracy nad poprawną techniką i wiem, że było warto. Sam kurs trwa krótko i oczywiście szlifowanie warsztatu jeszcze przede mną, ale to jedna z moich pasji. I samo czytanie na ten temat i układanie planu treningowego sprawia mi radość :)
Spontanicznie wybrałam się również do Teatru Syrena na musical Rodzina Addamsów. Od dzieciństwa uwielbiałam tę bajkę, ale z musicalami było mi do tej pory jakoś mocno nie było po drodze. Mówiąc wprost - nigdy za nimi nie przepadałam. I nie wiem czy zadziałały stare sentymenty czy gra aktorów na wysokim poziomie, a może jedno i drugie, ale to była prawdziwa petarda. Bardzo polecam!!! 

GRUDZIEŃ
Piękny, zimowy miesiąc. Masa światełek i jarmarki bożonarodzeniowe, które bardzo lubię. W ramach integracji firmowej wybraliśmy się na jeden dzień do Gdańska. Czym byłaby zima bez wizyty nad morzem, bez odwiedzenia plaży? Wybraliśmy się na kilkukilometrowy spacer z Jelitkowa do Gdyni Orłowa. No i odwiedziłam jarmark w Gdańsku na Targu Węglowym, ale też jarmark warszawski oraz katowicki. W grudniu trafiłam też na sztukę Zaręczony pogrążony. Bardzo dobre dialogi i dużo, dużo śmiechu :)

Jaki będzie 2022? Mam nadzieję, że o wiele spokojniejszy... W 2021 podróżowałam bardzo mało, jedynie turystyka kulinarna nie ucierpiała, bo odwiedziłam kilka bardzo interesujących restauracji. W 2022 mam nadzieję wydłużyć sobie trochę weekendów i skupić na krótkich, krajowych wycieczkach. Może jakiś weekend w totalnej głuszy? Zobaczymy.

Pozdrawiam,

J.


1 komentarz:

  1. Ja właśnie rozważam zapisanie się na studia na tą uczelnie https://wseiz.pl/uczelnia/wydzial-architektury/architektura-i-stopnia/ Słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii. Miałam sobie zrobić rok przerwy po maturze, ale chyba jednak od razu wezmę się za naukę.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com