Myślę, że mogę zrobić takie podsumowanie ;) mimo, że miesiąc jeszcze formalnie nie minął całkowicie to nie sądzę, bym wydała więcej niż 10 Euro - zaktualizuję najwyżej wpis :D
Koszty życia w Niemczech - październik 2014 studenckim okiem
akademik: 220 Euro + 300 Euro kaucji
jedzenie: 92 Euro -> co zazwyczaj kupuję? Warzywa (duuużo warzyw), przynajmniej pół kilograma jakichś owoców, chleb, jakiś ryż/kaszę/coś w ten deseń, jajka, jogurty naturalne, chudą wędlinę, obowiązkowo mam w domu płatki owsiane, sporadycznie kupuję wodę niegazowaną, raz na miesiąc kawę, za to często jakąś herbatę. Słodycze mocno ograniczyłam, fast foody podobnie - jem dość zdrowo. Do sklepu chadzam często, na całe szczęście mój ulubiony Lidl jest blisko uni, a Aldiego mijam jadąc tramwajem ;)
rzeczy inne:
najczęściej odwiedzany przeze mnie sklep niespożywczy to Ikea - 95 Euro - tu lubię się zaopatrywać :) tu kupiłam kołdrę, poduszkę, prześcieradło x2, pościel, firanki, kilka szklanek, lampę stojącą, "tackę na listy" (kto to tak w ogóle nazwał?!), pudełko na drobiazgi, dwa inne pudełka i ku temu podobne, w innych sklepach dodatkowo: 31 Euro. Jeszcze tylko kupię dywanik i może w przyszłości bajerancki, mały fotel i będę szczęśliwa z mojej mini rezydencji :D
10 Euro - doładowanie do telefonu
2 Euro - duuuuże pranie w akademiku
5 Euro - druk na uni
15 Euro wszystko do notowania, jakieś długopisy, skoroszyty, koszulki itp
10,20 Euro - kosmetyki, higiena osobista
23.80 środki do sprzątania itp - tu zapas mam taki, że na 3-4 miesiące kupowanie z głowy :D
27 Euro buty, botki na zimę
4 Euro czapka :)
15 Euro podstawka chłodząca do laptopa
8 Euro wyprawka do biegania (spodnie+mini pas na przechowanie kluczy etc)
11 Euro rozrywki, zachcianki etc.
Jeśli dobrze policzyłam to wydałam 538 Euro oraz dochodzi do tego jednorazowa kaucja no i co pół roku opłata semestralna czyli 200-250 Euro w zależności od uczelni (u mnie niecałe 200).
Licząc:
*koszty jedzenia,
*opłatę za akademik,
*doładowanie do telefonu,
*pranie 2x w miesiącu,
*pieniądze na druk na uni,
*jakieś 5 Euro na rzeczy do pisania, bo długopisy kończą mi się w ekspresowym tempie ;)
*jakieś 5 na kosmetyki itd;
*no i jakieś 25 Euro na pozostałe wydatki, ewentualnie ubrania czy cokolwiek innego,
to po podliczeniu otrzymuję około 375 Euro miesięcznie* i myślę, że tak można oszacować koszt mojego pobytu tutaj :) weźcie jednak pod uwagę, że ja żyję dość zdrowo i wielu rzeczy nie kupuję (aczkolwiek uzupełnię zestawienie jedzeniowe nawet o produkty, które nie lądują w moim koszyku), a jeśli żyjecie w trwałej relacji z fast foodami czy czymś podobnym no to koszty automatycznie rosną. Myślę, że te 100 Euro na miesiąc na jedzenie to optymalna kwota, nie sądzę bym wydawała mniej.
Reszty nie kupuję co miesiąc, więc stąd postanowiłam wyliczyć średni koszt :)
*oczywiście nie uwzględniłam w tej cenie wspomnianej opłaty semestralnej
najczęściej odwiedzany przeze mnie sklep niespożywczy to Ikea - 95 Euro - tu lubię się zaopatrywać :) tu kupiłam kołdrę, poduszkę, prześcieradło x2, pościel, firanki, kilka szklanek, lampę stojącą, "tackę na listy" (kto to tak w ogóle nazwał?!), pudełko na drobiazgi, dwa inne pudełka i ku temu podobne, w innych sklepach dodatkowo: 31 Euro. Jeszcze tylko kupię dywanik i może w przyszłości bajerancki, mały fotel i będę szczęśliwa z mojej mini rezydencji :D
10 Euro - doładowanie do telefonu
2 Euro - duuuuże pranie w akademiku
5 Euro - druk na uni
15 Euro wszystko do notowania, jakieś długopisy, skoroszyty, koszulki itp
10,20 Euro - kosmetyki, higiena osobista
23.80 środki do sprzątania itp - tu zapas mam taki, że na 3-4 miesiące kupowanie z głowy :D
27 Euro buty, botki na zimę
4 Euro czapka :)
15 Euro podstawka chłodząca do laptopa
8 Euro wyprawka do biegania (spodnie+mini pas na przechowanie kluczy etc)
11 Euro rozrywki, zachcianki etc.
Jeśli dobrze policzyłam to wydałam 538 Euro oraz dochodzi do tego jednorazowa kaucja no i co pół roku opłata semestralna czyli 200-250 Euro w zależności od uczelni (u mnie niecałe 200).
Licząc:
*koszty jedzenia,
*opłatę za akademik,
*doładowanie do telefonu,
*pranie 2x w miesiącu,
*pieniądze na druk na uni,
*jakieś 5 Euro na rzeczy do pisania, bo długopisy kończą mi się w ekspresowym tempie ;)
*jakieś 5 na kosmetyki itd;
*no i jakieś 25 Euro na pozostałe wydatki, ewentualnie ubrania czy cokolwiek innego,
to po podliczeniu otrzymuję około 375 Euro miesięcznie* i myślę, że tak można oszacować koszt mojego pobytu tutaj :) weźcie jednak pod uwagę, że ja żyję dość zdrowo i wielu rzeczy nie kupuję (aczkolwiek uzupełnię zestawienie jedzeniowe nawet o produkty, które nie lądują w moim koszyku), a jeśli żyjecie w trwałej relacji z fast foodami czy czymś podobnym no to koszty automatycznie rosną. Myślę, że te 100 Euro na miesiąc na jedzenie to optymalna kwota, nie sądzę bym wydawała mniej.
Reszty nie kupuję co miesiąc, więc stąd postanowiłam wyliczyć średni koszt :)
*oczywiście nie uwzględniłam w tej cenie wspomnianej opłaty semestralnej
No i małe zestawienie cen produktów żywnościowych. Zaznaczam, że jak na studenta przystało, nie wybieram produktów markowych itp, więc w większości przypadków są to ceny minimalne.
Przykładowe ceny produktów (październik 2014):
cukier (Aldi): 0.85 Euro/kg
herbata miętowa (Lidl): 0.49 Euro/25 torebek
kawa (Aldi): 2.19 Euro/100g, żadna szczególna marka
herbata miętowa (Lidl): 0.49 Euro/25 torebek
kawa (Aldi): 2.19 Euro/100g, żadna szczególna marka
mleko skondensowane (Aldi): 0.55 Euro/340g
woda mineralna (Aldi)*: 0.29 Euro/butelka
szampan Jive (Rewe): 2,99 Euro/butelka
szampan Jive (Rewe): 2,99 Euro/butelka
batoniki muesli (Lidl) 1.49 Euro/6 sztuk
chleb typu Wasa (Real): 0.59 Euro/opakowanie
cynamon (Real) 1.89 Euro/45g
czekolada gorzka (Rewe): 0.39 Euro/100g
czekolada duża (mleczna z herbatnikami, Aldi): 1,59 Euro/300g
czipsy (Lidl): 0.99 Euro/paczka
czekolada duża (mleczna z herbatnikami, Aldi): 1,59 Euro/300g
czipsy (Lidl): 0.99 Euro/paczka
mąka orkiszowa (Lidl): 1.30 Euro/kg
mix słonych przekąsek (Rewe): 1,09 Euro/opakowanie
mix słonych przekąsek (Rewe): 1,09 Euro/opakowanie
olej rzepakowy (Lidl): 0.99 Euro/litr
pieczywo typu Wasa (Rewe): 0,59 Euro
płatki owsiane (Lidl)/ 0.39 Euro/500g
proszek do pieczenia (Lidl): 0.29 Euro/jakieś 10 sztuk zapakowanych razem
rodzynki (Real): 1.49 Euro/500g
rodzynki (Real): 1.49 Euro/500g
ryż (Lidl): 0.89 Euro/16 torebek po 125g każda
warzywa na patelnię (Real): 1.39/paczka
warzywa na patelnię (Real): 1.39/paczka
jajka (Rewe): 0.89 Euro/4 sztuki, 0.99 Euro/10 sztuk (Lidl)
parówki (Aldi): 1.49 Euro/6 sztuk
parówki (Aldi): 1.49 Euro/6 sztuk
pierś z kurczaka - plastry (Lidl): 0,85 Euro/100g baaardzo smaczne
filet z piersi kurczaka (Lidl): 6,29 Euro/kg
jogurt naturalny (Kaufland): 0,49 Euro/500g
sałatka z makaronem i suszonymi pomidorami (Lidl): 2.59 Euro/duże opakowanie
sałatka z serem i szynką (Lidl): 1.69/średniej wielkości opakowanie (300g)
sałatka z makaronem i suszonymi pomidorami (Lidl): 2.59 Euro/duże opakowanie
sałatka z serem i szynką (Lidl): 1.69/średniej wielkości opakowanie (300g)
twaróg chudy (Lidl): 0,79 Euro/500g
twaróg inny, też chudy (Lidl): 0.99 Euro/500g
banany (Lidl): 0,99 Euro/kg
gruszki (Aldi): 0.99 Eur0/kg
gruszki (Aldi): 0.99 Eur0/kg
jabłka (Kaufland): 0,77 Euro/kg (promocja), ale zazwyczaj kupuję siatkę 2kg za ok. 1.50 Euro
mandarynki (Lidl): 0,99 Euro/kg
mandarynki (Lidl): 0,99 Euro/kg
śliwki (Kaufland): 1,05 Euro/kg
truskawki: 2,49 Euro/opakowanie
winogrona (Aldi): 1.79 Euro/kg
truskawki: 2,49 Euro/opakowanie
winogrona (Aldi): 1.79 Euro/kg
marchewka (Lidl): 0.89 Euro/kg
ogórek (Lidl): 0.89 Euro/sztuka, w promocji 0.59 Euro
papryka (Kaufland): 1,39 Euro/kg
pomidory (Kaufland): 1,25 Euro/kg
rukola (Lidl): 0,69 Euro/125g
rzodkiewka (Lidl): 0.39 Euro/pęczek
Czy to dużo czy mało... dla mnie jako polskiej studentki na pewno nie jest szczególnie tanio, ale nie jest najgorzej. Z perpektywy osoby tu pracującej można by było powiedzieć, że jest naprawdę tanio. Załóżmy, że w Polsce ktoś zarobi 1000 i tu też 1000. Nieważne jest to, że to inna waluta. Mieszkając w Polsce na czynsz w kawalerce wydamy jakieś 800, co najmniej - czyli 200zł zostaje na jedzenie i szeroko pojęte życie. Mieszkając tutaj na czynsz w kawalerce (ładnej) wydamy jakieś 400. Tak samo idąc do sklepu i patrząc na ceny produktów spożywczych: okej, filet z piersi kurczaka kosztuje jakieś 6 Euro za kilogram. No ale czy w Polsce kupimy kilogram tego samego fileta za 6zł? Nie tak dawno byłam w Ikei, kupiłam między innymi dwie piękne szklanki. Jedna szklanka kosztowała mnie 89 centów. Byłam na stronie polskiej Ikei i tam ta szklanka jest za 3.99zł. Dlatego nawet mając do dyspozycji tylko 1000 w Polsce nie zostanie Ci zapewne nic, mając tylko 1000 tutaj jest spora szansa że coś tam odłożysz, nawet te 200 miesięcznie i to nie przy oszczędzaniu na czym się tylko da tylko na przeciętnym życiu.
To nie tak, że nie doceniam życia w Polsce :) doceniam je, tylko że smutna prawda jest taka, że tutaj naprawdę żyje się łatwiej. Nie wiem jednak co przyniesie los, więc niewykluczone, że za kilka lat będę pisała o jakimś innym kraju, who knows ;)
pozdrawiam :)
*dodatkową zaletą jest fakt, że plastikowe butelki z tutejszych sklepów można "sprzedać", jeśli tylko posiadają etykietę z kodem kreskowym oraz odpowiedni znaczek. Niemcy bardzo dbają o środowisko i w dużej mierze nie jest to czcze gadanie. Za jedną plastikową butelkę dostajemy bon na 25 centów do supermarketu, obok którego te butelki sprzedajemy :) dlatego nie polecam wycieczek z X butelek w sobotnie popołudnia, bo ludzie potrafią wywieźć tego naprawdę dużo i trochę trzeba postać w kolejce. Sprzedawane są też butelki szklane i puszki, ale nie znam wartości naszego zysku ;)
P.s bliższe ceny różnych produktów spożywczych i rzeczy z Niemiec możecie znaleźć przeglądając gazetki z tamtejszych sieciówek -> KLIK
P.s bliższe ceny różnych produktów spożywczych i rzeczy z Niemiec możecie znaleźć przeglądając gazetki z tamtejszych sieciówek -> KLIK
dlatego trzeba czytać gazetki :D
OdpowiedzUsuńweszło mi to w krew :D
UsuńŚwietne zestawienie produktów - na pewno bardzo pomocne dla osób, które mają w planie studiować w Niemczech.Sprzedawanie plastikowych to też dobry pomysł - wydaje mi się, ze studenci na pewno korzystają :)
OdpowiedzUsuńsiłą rzeczy i tak jest doliczana kaucja za butelkę, więc sprzedawanie po prostu się opłaca :)
UsuńZawsze chciałam wyjechać za granicę na studia. Może kiedyś spełnię swoje marzenie:)Ja w prawdzie dopiero zaczynam studia i smak nowego życia, ale też zaczęłam pisać bloga. Sama bez nikogo, w obcym mieście z dala od domu. Zajrzyj do mnie na chwilunię;) gdzies-gdzie-bedzie-lepiej.blog.pl
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w spełnianiu marzeń :)
UsuńBardzo fajne zestawienie, przydatne dla kogoś kto planuje wyjazd bądź emigracje.
OdpowiedzUsuńA orientujesz się jak w Niemczech wygląda kwestia dorabiania na studiach? Są jakieś sensowne opcje, żeby zarobić na utrzymanie (przynajmniej częściowo) i nie zawalać studiów?
OdpowiedzUsuńna 1/4, max 1/3 etatu da się znaleźć coś sensownego :) na pół etatu już bym się nie decydowała. No i wszystko pod warunkiem, że jesteś systematyczna/systematyczny. Systematyczność to podstawa na niemieckich studiach.
UsuńO, to mnie cieszy, dzięki :)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńMałe odgrzanie kotleta - za butelki czy puszki jest zwracana kaucja, którą się płaci przy zakupie. Po prostu nie opłaca się wyrzucać, bo dodatkowo w plecy jesteśmy.
Tak zgadza się, otrzymamy 25 euro centów za każdą butelkę. Tak sobie w sprytny sposób poradzili ze śmieceniem. U nas nadal butelki bywają wyrzucane do lasu. W ten sposób nie poradzimy sobie z ekologią w Polsce :(
UsuńŚwietne zestawienie. Ciekawe jak przedstawiałoby się w obecnym roku :) super, że zdecydowałaś się na zliczenie tych wszystkich wydatków. Dzięki temu, mona bardziej świadomie planować swój własny wyjazd za granicę, nie musząc na miejscu kombinować jak pożyczyć :)
OdpowiedzUsuńPokazuje jak duża jest siła nabywcza pieniądze w Niemczech. Trzeba to brać pod uwagę przy analizach rynku w Niemczech, to samo w odwrotną stronę
OdpowiedzUsuńPrzydatne podsumowanie
OdpowiedzUsuńNawet nie jest tak źle
OdpowiedzUsuń