wtorek, 31 grudnia 2019

Migawki 2019

Podsumowania roku bywają inspirujące. Lubię czytać o tym, co komu się udało. Sama lubię z dumą spojrzeć na malutkie cegiełki mojej codzienności :) dziś i o postanowieniach, planach, realizacjach i...

STYCZEŃ
Rok rozpoczęłam bez fajerwerków, dosłownie :) w głowie chyba pozostał mi niedosyt kilku spraw, których nie zdążyłam zamknąć w 2018 roku. Postanowiłam zrobić sobie wyzwanie i pobiec na 10km w jednym z biegów. Nie, nigdy nie biegałam na takim dystansie :D ale miałam ponad 100 dni. Studniówka przygotowań....
Zgodnie z moim postanowieniem 2019 przystąpiłam do odwiedzania teatrów i muzeów. Na początek było to Muzeum Powstania Warszawskiego

LUTY
Miesiąc, który zaczął się moim chwilowym odpoczynkiem i ładowaniem baterii. Chyba powoli zaczęłam zapominać jak to jest mieć wolny wieczór. Przełom stycznia i lutego solidnie mi o tym przypomniał. :) 
By postanowieniom noworocznym stała się zadość, w lutym odwiedziłam muzeum warszawskiej Pragi. Pewnego słonecznego dnia odwiedziłam także Poznań. :)

MARZEC
W marcu wzięłam się solidnie do roboty. Podróż służbowa do Poznania i kilka innych spraw - to właśnie temu był poświęcony ten miesiąc. Nie obyło się bez odwiedzenia kolejnego muzeum :) tym razem był to Polin. Byłam też dwa razy w teatrze: najpierw Capitol i Kiedy kota nie ma, a potem Teatr Polski i Zemsta Aleksandra Fredry. Pod względem jedzenia było bardzo... streetowo - odwiedziłam festiwal Żarcie na kółkach na stadionie narodowym. :)

KWIECIEŃ 
Jakiż Ty byłeś zimny, kwietniu. Nie to co kwiecień 2018...  No ale, tak czy siak, dzielnie trenowałam do biegu. Niby od stycznia starałam się dbać o moją wydolność, ale kwiecień był miesiącem na pełnym gazie. :) W końcu wzięłam udział w biegu dookoła warszawskiego ZOO.  W międzyczasie odwiedziłam też muzeum Warszawy

MAJ
Wraz z początkiem maja postanowiłam wyjechać choć na chwilę za miasto. I tak moimi krótkimi wycieczkami stały się Konstancin oraz Łódź. Jedno z majowych, sobotnich popołudni spędziłam na wyścigach konnych na Torze Służewiec. Dodatkowo udało mi się odwiedzić Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Maj to okres odpoczynku na każdym polu życia, nie omieszkałam  jednak odwiedzić Och Teatru, by zobaczyć Udając ofiarę. Pod koniec miesiąca odwiedziłam Sopot i Gdańsk.

CZERWIEC
Dzień Dziecka i nowy miesiąc witałam na sopockiej plaży. Nasze morze poza sezonem jest super, a popołudnia bezkarnie... piaszczyste :) lato w mieście to dla mnie synonim zwiedzania Warszawy. W lecie zazwyczaj staram się nawet nie myśleć o wyjeżdżaniu z kraju, za to chętnie ruszam na krótkie wycieczki po Polsce. W czerwcu odwiedziłam Katowice, a w tym Muzeum Śląskie i piękną, majestatyczną dzielnicę Nikiszowiec. 

LIPIEC
O ironio, lipiec był miesiącem, gdzie pracy było aż po sam sufit. Nieskończone minuty spędzone nad projektami, nadgodziny, czyste wariactwo. Najintensywniej z całego roku... 

SIERPIEŃ
W sierpniu udało mi się odwiedzić mój ukochany Nałęczów. Jest kilka miejsc, które kojarzą mi się bardzo dobrze. To między innymi Nałęczów, z którym łączy się wiele rodzinnych wspomnień. Niedługo potem trafiłam do teatru na Mayday

WRZESIEŃ 
A później także na Mayday 2. I jeszcze na Fatalistę. I Upadłe Anioły. Na Stadionie Narodowym odbył się koncert Taco i Dawida Podsiadło, który nie tylko ja, ale i tysiące innych osób będziemy wspominać z wdzięcznością - wdzięczni, że było nam dane to przeżyć. Wdzięczni, że udało się zdobyć bilety. Koncert był mistrzostwem! 

PAŹDZIERNIK
Odwiedziłam Śląsk, w tym między innymi Bielsko Białą. Dużo spacerowałam. Oddychałam :) ten miesiąc również nie mógł obyć się bez teatru. I tak oto trafiłam do Och Teatru na Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Zrobiłam wiele, wiele kilometrów spacerując po Warszawie. I rozhulałam proces zmian, zwłaszcza na polu zawodowym. 

LISTOPAD
Oto ten, który jednocześnie stał się nowym początkiem, bo złożyłam w pracy wypowiedzenie i obrałam nowy kierunek. Odwiedziłam rodzinne strony, odwiedziłam Gdańsk. Powzięłam nowe postanowienia. Płynęłam do przodu.

GRUDZIEŃ
Światełka, choinki i trzecia już w 2019 roku wizyta nad polskim morzem. To mój rekord. Tym razem poniosło mnie do Gdyni Orłowa. Chciałam odetchnąć odpocząć, odstresować się po całym tym roku i nabrać sił na kolejne miesiące. Udało się. Wycieczkę zaliczam do jednych z najbardziej udanych, a Orłowo mnie zauroczyło tym, co potrafiła stworzyć (i wciąż klifowo tworzy) natura.  


Słowo roku 2019? Tolerancja. Tolerancja dla odmienności, innych przekonań, innych planów, dla błędów. Dla wszystkiego, co inne i tak nam obce. Czasami pięknie jest się różnić :)



Pozdrawiam

J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza. Komentujących zawsze odwiedzam, więc nie spamuj :) możesz się oczywiście ze mną nie zgadzać, ale jeśli już chcesz krytykować to konstruktywnie. Nie hejtuj bez podania uzasadnienia dla swojej opinii.

pytania? napisz do mnie:
jasminowamgla@gmail.com